Już niedługo zacznie się sezon na różnego rodzaju weki: ogórki w zalewie, sałatki warzywne, dżemy czy domowe ketchupy, dlatego postanowiłam napisać kilka słów o pasteryzacji na sucho, czyli w piekarniku. Jest to metoda, którą stosuję już z dziesięć lat i bardzo sobie chwalę. Taką pasteryzację poleciła mi sąsiadka, która z kolei poznała ją od synowej. I tak poszedł łańcuszek i już znam dużo osób, które tak właśnie pasteryzują.
Ta metoda jest prosta, czysta, bezproblemowa i łatwiejsza niż tradycyjne gotowanie słoików w garnku. Do tego np. warzywa wychodzą bardziej jędrne i chrupiące, np. ogórki gyros czy cukinia w musztardzie zawsze bardzo gościom smakują i pytają jak ja to robię, że warzywa wychodzą właśnie takie chrupiące.
Jak pasteryzować na sucho?
Zapręcone słoiki z przetworami w środku należy ustawić w niewielkich odstępach na blaszce od piekarnika na środkowym poziomie. Następnie ustawić temperaturę piekarnika na 120 C w trybie góra-dół. Kiedy piekarnik osiągnie tą temperaturę, słoiki pasteryzuje się w zależności od ich wielkości i rodzaju przetworów od 20 do około 45 minut.
Po tym czasie gorące słoiki wyjmuje się z piekarnika, odwraca do góry dnem i odstawia na jakiś blat, aby sobie stygły przez kilka godzin w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie wszystkie pokrywki powinny być „zassane” czyli mieć wklęsłe wieczko, które nie będzie się uginać przy naciśnięciu. Jest to znak, że pasteryzacja przebiegła pomyślnie. Czasami jednak może się zdażyć, że jakaś pokrywka nie zassie, bo np. była uszkodzona albo nieodpasowana dobrze do słoika. Taki słoik można wstawić do lodówki, pod wpływem zimnej temperatury może się jeszcze zassać. Albo po prostu taki słoik z lodówki spożywamy jako pierwszy.
Zapasteryzowane słoiki trzymamy w chłodnym, suchym miejscu. Jeśli proces pasteryzacji przebiegł prawidłowo to spokojnie można je trzymać przez kilka lat, choć u mnie raczej się to nie zdąża, robię tyle słoików, aby wystarczyło nam do następnego sezonu.